1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

FAZ o polskich strefach wolnych od LGBT

28 lutego 2020

Miniony rok był dla osób LGBT w Polsce najgorszym od końca komunizmu – mówi aktywista Bart Staszewski, cytowany przez „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

https://p.dw.com/p/3YaWz
Sticker für   "LGBT-freie Zonen in Polen" in Warschau
Zdjęcie: Reuters/K. Pempel

Niemiecki dziennik publikuje w piątek (28.02.2020) reportaż, którego bohaterem jest polski aktywista środowisk LGBT i filmowiec Bart Staszewski. Na rogatkach gmin, które podjęły uchwały ogłaszające je „strefami wolnymi od LGBT” umieszcza on i fotografuje żółtą tablicę, przypominającą znak drogowy informujący w czterech językach o wjeździe do takiej strefy. „Chce w ten sposób zwrócić uwagę na rozpowszechnioną w Polsce homofobię, bo jak mówi: «Jest coraz gorzej»” – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.  

Informuje, że już ponad 80 polskich gmin przyjęło deklaracje, w których ogłaszają się „strefami wolnymi od ideologii LGBT”. „Obejmują one 30 procent wszystkich mieszkańców Polski” – dodaje gazeta. Dlatego – jak relacjonuje „FAZ” – Staszewski fotografuje na tle swoich szyldów za każdym razem także jednego mieszkańca gminy, który czuje się dyskryminowany przez deklarację. „Aktywista chce w ten sposób powiedzieć, że deklaracja nie uderza jedynie w ideologię, ale w ludzi. A dla nich miniony rok był «najgorszym od końca komunizmu»” – pisze „FAZ”, cytując Staszewskiego.     

70 procent osób LGBT doświadczyło przemocy

„Po pierwszych deklaracjach nastąpiły ataki podczas parady równości w Białymstoku w północno-wschodniej Polsce, a przed wyborami parlamentarnymi w październiku w państwowej telewizji TVP pokazywano materiały o domniemanym zagrożeniu ze strony osób LGBT” – pisze niemiecki dziennik. 

Policja chroni przed atakami uczestników protestu przeciwko nienawiści w Gdańsku, maj 2016
Policja chroni przed atakami uczestników protestu przeciwko nienawiści w Gdańsku, maj 2016Zdjęcie: picture-alliance/dpa/A. Warzawa

Cytuje Magdalenę Świder z Kampanii Przeciw Homofobii, która ocenia, że jeszcze nigdy w Polsce nie było tyle mowy nienawiści i tylu ataków na osoby ze środowisk LGBT, jak w 2019 roku. „Geje, lesbijki i transseksualiści publicznie określani są «zaraźliwą chorobą» i utożsamiani z pedofilami” – pisze „FAZ”, cytując swoją rozmówczynię. Według niej 70 procent wszystkich gejów, lesbijek albo transseksualistów doświadczyło w minionych latach werbalnej albo fizycznej przemocy. 18 grudnia ubiegłego roku głębokie zaniepokojenie tą sytuację w Polsce wyraził Parlament Europejski, który potępił „strefy wolne od LGBT”. 

Zawiadomienie do prokuratury

Według relacji Staszewskiego wiele osób z jego otoczenia korzysta z pomocy psychologicznej, niektórzy nie wytrzymali i opuścili Polskę. Trzy tygodnie przed wyborami parlamentarnymi transseksualna Milo popełniła samobójstwo – przypomina niemiecki dziennik.

Informuje też, że pod koniec stycznia dwaj członkowie prawicowej partii Porozumienie zawiadomiło prokuraturę o akcji Staszewskiego, argumentując, że nie ma on pozwolenia na ustawianie szyldów oraz rozpowszechnianie kłamstwa za granicą, bo w Polsce nie ma stref wolnych od LGBT. Jak pisze „FAZ”, skrajnie konserwatywna organizacja Ordo Iuris, która w 2016 roku wniosła projekt w sprawie całkowitego zakazu aborcji w Polsce, obiecała gminom wolnym od ideologii LGBT pomoc prawną, jeżeli zechcą wystąpić przeciw Staszewskiemu. Ten zapowiada jednak kontynuowanie swojej akcji i chce pozostać w Polsce – o ile jego partner wytrzyma, pisze „FAZ”.

Jak się żyje osobom LGBT w Europie?