1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Laurka i rózga dla Polski od byłego ambasadora Niemiec

10 marca 2023

Nagonka na Niemcy pozostaje znakiem rozpoznawczym Prawa i Sprawiedliwości, ale jeśli Europa ma pokonać Rosję, to Warszawa i Berlin muszą współpracować – pisze w „Politico” były ambasador Niemiec w Polsce.

https://p.dw.com/p/4OWfd
Były ambasador Niemiec w Polsce Arndt Freytag von Loringhoven
Były ambasador Niemiec w Polsce Arndt Freytag von LoringhovenZdjęcie: Deutsche Botschaft in Warschau

W felietonie dla serwisu „Politico” Arndt Freytag von Loringhoven, który w latach 2020-22 był ambasadorem RFN w Polsce, ocenił pozycję Polski w Europie. Zauważa, że Polska to „najzagorzalszy sojusznik Ukrainy”, a jej miejsce zarówno w Europie, jak i na świecie uległo zmianie. „A ponieważ prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden niedawno zakończył swoją drugą wizytę w polskiej stolicy – mimo że nie odwiedził jeszcze Berlina ani Paryża – wydaje się, że serce Europy bije teraz w Warszawie” – napisał Loringhoven.

„Bolesny antagonizm”

Dodał, że „w tym samym czasie nacjonalistyczna i nieliberalna polityka polskiego rządu nadal podważa jedność Europy”.

Loringhoven podkreślił: „Z osobistego punktu widzenia, jako byłego ambasadora Niemiec w Polsce, najbardziej bolesną – i przynoszącą efekt przeciwny do zamierzonego – częścią polskiej polityki jest antagonizm wobec mojego kraju. A jeśli Europie ma się udać pokonanie rosyjskiej agresji, Warszawa i Berlin muszą nauczyć się współpracować”.

Były dyplomata przypomniał, że przed rosyjską inwazją na Ukrainę „stosunki amerykańsko-polskie sięgnęły dna”. Jako dowód podał fakt, że „jako kandydat na prezydenta Biden wymienił Polskę obok Białorusi jako kraj, w którym demokracja jest zagrożona”.

Chwaląc Polskę, były ambasador Niemiec w Warszawie, wskazał, że „przewodziła ona lobbingowi na rzecz surowych sankcji wobec Rosji i udzielenia Ukrainie silnej pomocy politycznej, gospodarczej oraz wojskowej”.

Kampania plakatowa w Warszawie wzywająca Niemcy do wypłaty reparacji wojennych
Kampania plakatowa w Warszawie wzywająca Niemcy do wypłaty reparacji wojennych

W jego ocenie, w odróżnieniu do innych państw europejskich, Polska może „pretendować do przywództwa moralnego”. „Od dawna ostrzegała przed niebezpieczeństwem imperializmu prezydenta Rosji Władimira Putina, w przeciwieństwie do Niemiec i innych krajów zachodnich” – napisał Loringhoven.

„Suwerenność narodowa nad Europą”

Jako „wspaniały przykład współczucia i empatii” były ambasador uznał przyjęcie w Polsce ponad 1,5 mln uchodźców z Ukrainy, „w przeciwieństwie do poprzedniej stanowczej odmowy przyjęcia uchodźców w 2015 oraz 2021 roku”.

„Ale jest też druga strona tej historii” – dodaje. Tłumaczy, że „Polska zawsze przedkładała suwerenność narodową nad solidarność europejską” oraz „obecny rząd Polski zaatakował fundamentalny filar UE – praworządność”. W jego ocenie niebezpieczna polityka pod hasłem „najpierw Polska” będzie kontynuowana, „jeśli obecny rząd zostanie ponownie wybrany jeszcze w tym roku”.

Nagonka na Niemców pozostaje znakiem rozpoznawczym rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość, której lider Jarosław Kaczyński oskarża Berlin o próbę stworzenia «Czwartej Rzeszy» przez Brukselę” – napisał były dyplomata.

Przypomniał, że „w 2021 r. polski rząd opublikował nawet serię plakatów wyborczych przedstawiających niemieckich polityków na tle swastyk i nazistowskich mordów”. Dodał: „Trudno byłoby znaleźć podobnie nienawistny atak ze strony jednego członka UE na innego w całej historii bloku”.

„Niemcy wrogiem, nie sojusznikiem”

Loringhoven wspomniał również o reparacjach wojennych, których od rządu w Berlinie domagają się politycy PiS. „Ciągłe bicie w antyniemieckie bębny negatywnie wpłynęło na polską opinię publiczną, doprowadzając do tego, że polscy politycy unikają teraz publicznego pokazywania się z Niemcami. W roku wyborczym Polska woli przedstawiać Niemcy jako wroga niż sojusznika” – uważa były ambasador w Warszawie.

Wytknął premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, że „dwa miesiące przed rosyjską inwazją zwołał spotkanie 16 przywódców partii prawicowych, z których wielu liderów było przyjaciółmi lub apologetami Putina”.

„W dniu warszawskiego szczytu Francuzka Marine Le Pen stwierdziła, że Ukraina jest «oczywiście w strefie wpływów Rosji». Putinowi musiało się to podobać” – napisał Loringhoven.

Podsumował: „To tragiczne, że stosunki polsko-niemieckie popsuły się właśnie wtedy, gdy Niemcy zerwały ze swoją niegdyś świętą Ostpolitik”. „Stosunki polsko-niemieckie są obecnie tak samo kluczowe dla Europy, jak stosunki niemiecko-francuskie po 1945 r., co oznacza, że Niemcy muszą przyspieszyć realizację swojej Zeitenwende (przełomu – red.), a Polska musi powrócić do polityki współpracy z zachodnim sąsiadem” – ocenił były dyplomata.

Arndt Freytag von Loringhoven jest obecnie starszym doradcą w firmie doradczej Berlin Global Advisors.

Oprac. Piotr Drabik