1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o konkursie Eurowizji: niegodny spektakl

13 maja 2024

To niepojęte, że koledzy z Eurowizji unikali Eden Golan za kulisami, mobbowali ją i traktowali jak trędowatą – czytamy.

https://p.dw.com/p/4flPs
Eurowizja, Eden Golan
Eden Golan podczas występu na EurowizjiZdjęcie: Tobias Schwarz/AFP/Getty Images

Gazeta „Allgemeine Zeitung” z Moguncji komentuje: „Konkurs Eurowizji, jakiego doświadczyliśmy w tych chaotycznych dniach w Malmö, nie był spokojnym i radosnym festiwalem muzycznym, jakim chciałby być. Światowa polityka przyćmiła to wydarzenie. Trudno było wyczuć hasło 'Zjednoczni przez muzykę'. Zamiast tego niektórzy uczestnicy i prezenterzy punktów brali udział w podżeganiu i nienawiści. (...) Niegodny spektakl, który powinien być zdecydowanie potępiony. (...) Eurowizja chce utrzymać dystans do polityki? Nie udało się. I już się nie uda”.

Dziennik „Frankfurter Rundschau” ocenia: „Triumf niebinarnego Nemo może być postrzegany jako dowód głębokiej, fundamentalnej tolerancji szerokiej europejskiej większości wobec queerowych stylów życia. Wyrzucenie z konkursu Holendra Joosta Kleina, za niewłaściwe zachowanie wobec kamerzystki, pokazuje też, że próg tolerancji dla toksycznej męskości spadł. I dobrze. Ale w centrum tych dni chaosu w Malmö była jeszcze jedna kwestia. To niewiarygodne, że żydowska piosenkarka, taka jak Eden Golan, musi słuchać gwizdów na arenie Eurowizji tylko dlatego, że jest z Izraela. To nie do pomyślenia, że tłum, w tym aktywistka klimatyczna Greta Thunberg, gloryfikują terrorystów i pokazują swoją historyczną niewiedzę. To niepojęte, że koledzy z Eurowizji unikali Eden Golan za kulisami, mobbowali ją i traktowali jak trędowatą tylko po to, by zadowolić własną bańkę mediów społecznościowych. Każda osoba, która wygwizdała lub teatralnie wyśmiała Eden Golan podczas konkursu Eurowizji powinna się wstydzić”.

Propalestyńskie protesty w Szwecji podczas Eurowizji
Propalestyńskie protesty w Szwecji podczas EurowizjiZdjęcie: IDA MARIE ODGAARD/TT/AFP

W „Lausitzer Rundschau” czytamy: „Polityczna cnota byłej Grand Prix już dawno jest passe. Nie wiele zostało z niegdysiejszego konkursu ulubionej piosenki. Od lat 90. coraz więcej uczestników przemycało w utworach polityczne wiadomości. Także opanowanie konkursu przez ruch queer można uznać za polityzację. W naturze międzynarodowych konkursów leży to, że są one wykorzystywane do przekazów politycznych ze względu na ogólnoświatową uwagę, jaką przyciągają, od igrzysk olimpijskich po mistrzostwa świata w piłce nożnej. W obecnym przypadku Eurowizji do krytyki działań Izraela w wojnie w Strefie Gazy. Ale widzowie również wykorzystują swoje głosy do składania oświadczeń politycznych. Nawet jeśli ostatecznie nie wygrali: w tym roku żaden inny kraj nie otrzymywał najwyższego wyniku od telewidzów częściej niż Izrael”.

W dzienniku „Schwaebische Zeitung” czytamy: „Piosenkarka Eden Golan została wygwizdana przez publiczność i zbojkotowana przez innych uczestników konkursu. Na zewnątrz, na ulicach Malmö, demonstranci świętowali Hamas. Niektórzy krzyczeli, że Żydzi powinni „wrócić do Polski”. Na scenie, która lubi przedstawiać się jako różnorodna i kosmopolityczna, jest to niepokojące zachowanie. Przypomina to antyizraelskie protesty na uniwersytetach w Niemczech i innych krajach. Tam również chodzi o bojkot, a nie o dialog. Gniew i gwizdy w Malmö były skierowane do młodej, zaledwie 20-letniej kobiety. Organizatorzy konkursu piosenki nie zapewnili Eden Golan bezpiecznego środowiska. Że nastrój poza Malmö jest inny, pokazały głosy publiczności. Izrael zajął drugie miejsce w globalnym głosowaniu widzów, a wśród niemieckich widzów był nawet na czele. To pokazuje: każdy, kto wzywa do bojkotu i maluje czarno-białe uproszczenia, nie mówi w imieniu większości”.

Kościół w Berlinie gospodarzem niedzielnych rozrywek